Przeszukując internetowe przestrzenie często znajduję wnętrza, które mnie zachwycają ot tak. Po prostu :)
Dlatego dziś zainauguruję nowy rodzaj wpisów :) WNĘTRZARSKI STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ.
Na moim drugim blogu pisałam o tym za co lubię swoją pracę. Patrząc na to miejsce pracy... och... chciałabym zasiąść w TAKIM pokoju :)
Wszystko tutaj do siebie pasuje i w dodatku jest dobrane ze wyjątkowym smakiem. Z wyczuciem.
Mogłabym tak wyłożyć się w tym krzesełku, nóżki oprzeć na pufie... i myśleć nad kolejnym moim wpisem :)
Dlatego dziś zainauguruję nowy rodzaj wpisów :) WNĘTRZARSKI STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ.
Na moim drugim blogu pisałam o tym za co lubię swoją pracę. Patrząc na to miejsce pracy... och... chciałabym zasiąść w TAKIM pokoju :)
Wszystko tutaj do siebie pasuje i w dodatku jest dobrane ze wyjątkowym smakiem. Z wyczuciem.
Mogłabym tak wyłożyć się w tym krzesełku, nóżki oprzeć na pufie... i myśleć nad kolejnym moim wpisem :)

Delikatne, ale nie niejakie?
Prawda?
Jak Wam się podoba? :)
Zafascynowana
Mała Mi
oj tak, pięknie jest...
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
UsuńNie miałam jeszcze okazji napisać, że cieszy mnie Twój powrót do blogowej aktywności. Brakowało mi Twoich optymistycznych wpisów.
OdpowiedzUsuńA co do pokazanego dziś kącika ... no cóż, jest niewątpliwie piękny, świeży i taki ... czysty, jednak jako przyziemna realistka od razu zauważam duży minus - światło z okna odbite w monitorze. Nie ma szans na pracę w takich warunkach. Za to krzesło - i-d-e-al-n-e !!! Pozdrawiam ciepło.
:) dziękuję Ci za miłe słowa! I za konkstruktywną krytykę też! ;) masz rację, zupełnie nie pomyślałam o świetle... tak się zachwyciłam tym wnętrzem...
UsuńDziękuję! A jeśli chodzi o mój komentarz na temat biurka, to nie była absolutnie krytyka. Gdy widzę gdziekolwiek zdjęcia kącików pracy od razy przypomina mi się moje kombinowanie,żeby "umościć" sobie biurowe gniazdko nie tylko ładnie dla OKA, ale też przyjaźnie dla OCZU. A nie było łatwo. Nie lubię pracować tyłem do drzwi (nienawidzę mieć kogoś za plecami), więc przestawiłam biurko tak jak na tym zdjęciu. Okno duże, słoneczna strona, niestety na laptopie niczego nie było widać. Zamówiłam rolety, przy wyborze tkaniny zaufałam "fachowcowi", że będą dobrze zaciemniać pokój. Niestety, Pan Specjalista miał chyba inną skalę niż moja. Skończyło się na ustawieniu biurka bokiem do okna. To kompromis wobec tego, jak bym chciała, ale nie jest najgorzej.
UsuńI wszystko jasne! Grunt to doświadczenie :) ja jeszcze nie mościłam swojego domowego biura... :) ale już jedną wskazówkę mam! Ha!
UsuńNo...fajnie pracować w przyjaznym wnętrzu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Stworzyć takie przyjazne wnętrze, to dopiero wyzwanie ;) choć już mnie oświecono, że okno za plecami w pracy nie będzie pomagać ;) kompletnie tego nie zauważyłam ;)
UsuńTok, ale tu wnętrze jest jasne, a okno duże, więc nie powinno być tragedii.
UsuńChoć prawdą jest, że dla praworęcznych jest lepiej gdy okno mamy z lewej. :-D
Bardzo piękne :) Praca o wiele lepiej idzie jeśli pracuje się w takim eleganckim i gustownie urządzonym miejscu :) Mała Mi, a Twoje miejsce pracy jak wygląda? :)
OdpowiedzUsuńJeśli pytasz o pracę w pracy to mam na nie mały wpływ :) biurko całkiem zwykłe, wszyscy siedzimy w takich samych boksach, naprzeciwko mnie, za szybką - kolega :) nic szczególnego ;) ale mam blisko okno, co uwielbiam, bo daje mi dużo światła. W domu też na razie prowizorycznie, ponieważ liczę na nowy dom! :) raz siedzę w kuchni przy stole, raz w łóżeczku.... zależy od nastroju i temperatury :) W nowym domu... kto wie? Nie chcę aż tak wychodzić w przyszłość :)
Usuńgenialne! urocze, wspaniałe. póki co w sferach marzeń. pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuńO tak, sfera marzeń... mam ją bardzo szeroko rozwiniętą :)
Usuńdziękuję za komentarz u mnie i zachęcam do śledzenia bloga ; ) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj tak, zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuń