Do niedawna słowo STOS kojarzyło mi się tylko z paleniem czarownic. Makabryczne, owszem. Ale kiedy jest się fanką Harrego Pottera... to wiele tłumaczy :)
Ostatnio jednak sama stworzyłam stos. Nie... nie taki do palenia kogokolwiek! Spokojnie :)
W naszej sypialni dłuuugo budowałam stos książek, czasopism i słowników. I dopiero kiedy na jego szczycie spoczął mój kapelusz, dostrzegłam artyzm stosu jako całości ;D
I to właśnie dzieło lenistwa przełamanego kiełkującym wnętrzarskim zacięciem zainspirowało mnie do zgłębienia tematu STOSU.
Bo wiecie, że stos można ułożyć praktycznie ze wszystkiego? :)
Filiżanki wyglądają wdzięcznie i uroczo... najczęściej ukrywamy je w szafkach, półkach... zupełnie niepotrzebnie. Czasem taki stosik może radośnie przykuć oko.
No, chyba, że ktoś ma średnioskoordynowane ruchy ;D wtedy polecam jednak schować filiżanki.
Samo zagadnienie stosu czegoś rodzi we mnie automatycznie pytanie. Czy stos czegokolwiek nie jest już bałaganem?? Teoretycznie miejscem książek jest regał. Ale któż by się przejmował teorią mając takie stosy jak te poniższe...
Poza tym, jak zobaczycie poniżej, stosy mogą nam całkiem praktycznie służyć!
Nie można powiesić grafiki na ścianie? Proszę bardzo!
Poza tym, jak zobaczycie poniżej, stosy mogą nam całkiem praktycznie służyć!
Nie można powiesić grafiki na ścianie? Proszę bardzo!
Brakuje nam nóg stołu? Spokojnie.... mamy słowniki ;D
Nie chcemy stawiać jakiegoś przedmiotu bezpośrednio na podłodze? Stos książek przyda się w sam raz! :)
Generalnie stos może spełniać funkcje wróżby, jak choćby "pokaż mi swój stos, a powiem Ci kim jesteś"...
Ogromną zaletą stosu (szczególnie stosu magazynów, czasopism - bo lżejsze) jest jego elastyczność. Gdzie potrzebujesz - tam zbudujesz :) Przeniesiesz... ścianę podeprzesz... Telefon ułożysz :)
Po co marnować nieużywany kominek? Czyż to nie idealne miejsce dla stosu??? Czymże przewyższa go regał? Kilka zbitych desek! Też mi coś.... ;) Ale taki kominek... to jest to!
Szczególnie przypadły mi do gustu stosy walizek :) nie dość, że pięknie się prezentują, to jeszcze stanowią mocno stabilne miejsce na COŚ. Po co komu zwykły stolik nocny? Skoro może mieć walizkowy zawrót głowy? Oczywiście, z szufladką byłby pewien problem... ale podobno dla urody trzeba czasem pocierpieć :)
Jako marzycielka pierwszej klasy i przyszła posiadaczka (jeśli uda mi się spełnić marzenie) kominka, nie mogły umknąć mojej uwadze stosy drewna. Kontrast z bielą dodaje uroku temu wnętrzu. Tutaj Natura i Prostota trzymają się za rękę :)
Zastanawia mnie... czy te kawałki drewna są równe? Wyglądają idealnie! :)
I na koniec, miękki koniec, stos poduszek. Miękkie lądowanie :) Taki stosik to całkiem ładna ozdoba!
Oczywiście wszystko zależy od podejścia. Dla jednych stos to po prostu bałagan, dla mnie, szczególnie ostatnimi czasy, stos to PRAKTYCZNA OZDOBA :)
Co Wy na to?
Mała Mi
Co Wy na to?
Mała Mi
oj tak, u mnie stosy na każdym kroku...tylko mniej fotogeniczne ;P
OdpowiedzUsuńWiesz, coś z tą fotogenicznością jest ;D na artystycznym zdjęciu to nawet bałagan wygląda super! A stosu to szczyt wnętrzarskiego smaku ;D
UsuńNajbliższe jest mi to krzesło z gazetami i różowym telefonem :) Identycznie zagospodawowuję u siebie każde wolne siedzisko, fatałaszki, gazetki, telefonik....kawusia jeszcze i laptop i wypisz wymaluj jak w domu ;))))
Usuńoooo tak, te stosy książek i filiżanek :)
OdpowiedzUsuńPrawda, że użyteczne? :) i piękne!
UsuńPiękne :) I użyteczne bardzo, szczególnie na małych powierzchniach :)
Usuńja jeszcze odnośnie filmu "Sesje" (http://lexie-lookingforperfection.blogspot.com/2013/01/the-sessions.html):
Usuńnie wierz opisowi z filmweba! film jest właśnie jakiś taki podnoszący na duchu. mówi Ci, że wbrew wszystkiemu można w życiu przeżyć piękne chwile. temat nie jest najłatwiejszy (stąd pewnie ten opis), ale na pewno nie jest pokazany w dołujący sposób.
A postać księdza...perełka :)
Te poduchy są cudowne!
OdpowiedzUsuńSą są :)
UsuńCudowne inspiracje... Bardzo mi się podobają wszystkie stosy:-) Sprytnie to wymyśliłaś:-)
OdpowiedzUsuńRozejrzałam się po domu...to była czysta formalność, bo przecież wiedziałam co zobaczę...stosy! Głównie czasopism i książek. W salonie, w gabinecie, nawet na kuchennym stole (ten mnie razi, ale nie przekonałam moich Panów do żadnego gazetnika). Zamiłowanie do stosów przekazałam w genach dzieciom. W pokoju Młodej stosy gier planszowych, nawet malownicze. Gorzej u Synia, ten wyraża swój nastoletni bunt stosami ciuchów na podłodze ;)) Nie jest to niestety tak malowniczy obrazek, jak te, które Ty pokazujesz, ale cóż... to jego królestwo, więc rządzi się jego prawami. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:) stosy ubrań bywają średnio malownicze... ;D racja, szczególnie kiedy nie są to ubrania niepoukładane... a pewnie u młodzieży tak to właśnie wygląda ;p
UsuńOj, to drewno! Podoba mi się. Stosy książek u mnie też na szafce nocnej :-)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te Twoje "stosy" - bynajmniej nie do palenia czarownic :)
No nie powiem, ładne te stosiki. Ale ja na przykład książek bym tak nie mógł trzymać przy łóżku. Nerwicy bym dostał od tego, że się nie znajdują na półce, czyli w swoim naturalnym środowisku.
OdpowiedzUsuńMamy za to stos gazet. Moje kochanie ułożyło i tak leży. Nie wiem, czy był w tym jakiś wnętrzarski zamysł. Nie wygląda tak ładnie, jak na Twoich zdjęciach. Jakiś taki bardziej zakurzony...
Tak tak, wiem, że Ty masz specyficzne podejście do książek i ich układania :) dlatego w zupełności rozumiem Twoją obawę przed nerwicą! Aż dziw, że Twoje oczy zniosły te zdjęcia... mimo iż kurzu na nich nie prezentuję ;)
UsuńStosy są super, też mi się czasem zdarzy jakiś ułożyć, ale biada jak TA JEDYNA WŁAŚNIE TERAZ POTRZEBNA książka/notatka/gazeta leży akurat na samym dole a ja AKURAT TERAZ KONIECZNIE MUSZE JĄ MIEĆ chocby po to żeby mieć co przejrzeć w autobusie, który już prawie, że odjeżdża z przystanku...
OdpowiedzUsuńZawsze jak wracam ze szkoły mam co robić. Trzeba znowu zbudować stos...
O tak, to jest zdecydowana wada stosów :) czasem potrzebujemy tego czegoś z samego dołu...
UsuńJA MAM TAKIE BARDZO ARTYSTYCZNE STOSY KSIĄŻEK PO SELEKCJONOWANE ZE WZGLĘDU NA BIBLIOTEKI STAN CZYTANIA ITD. Dobra rzecz taki stos:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńDrewno rządzi!:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna notka.
OdpowiedzUsuńStosy książek sprawdzą się w ładnych wnętrzach. W mieszkaniu statystycznego Polaka to się nie sprawdzi:), zagraci dodatkowo wnętrze. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszam do odwiedzania bloga o wnętrzach:
http://houseofkazura.blogspot.com/
Uważasz zatem, że statystyczni Polacy nie miewają ładnie urządzonych wnętrz? :)
UsuńMiewają;) Jednak nie tak łatwo znaleźć designerskie wnętrza... Niestety dominują często pastelowe żółcie lub zielenie i zagracenie. Oczywiście nie dotyczy to tylko Polski:) Na szczęście to się powoli zmienia, coraz więcej osób ma lepszą świadomość architektoniczną, zauważamy to również w naszej pracy. pozdrawiam
UsuńStosy książek służace jako nocny stolik lub taboret (spięte paskiem) są dobrym pomysłem, o ile zachowują w miarę regularny kształt. Poza tym moim zdaniem sprawdzają się tylko w designerskich, urządzonych ze smakiem wnętrzach. Wtedy wiadomo, że nie wynikają tylko i wyłącznie z oszczędności, ale są przede wszystkim przemyślanym rozwiązaniem, takim "cool" ;-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) są pewne rzeczy, na przykład stosy, które będą dobrze wyglądały w odpowiednio urządzonych wnętrzach...
Usuń